piątek, 24 stycznia 2014

Winter

Nareszcie doczekałam się zimy. Choć szczerze mówiąc, nie tak ją sobie wyobrażałam. Zima w Skarżyskiej wersji wyglądała mniej więcej tak: 0 śniegu, 0 prądu przez prawie cały dzień oraz wszystko pokryte lodem. Ale cóż tak zapewne było w wielu miejscach Polski. Plusem tej całej sytuacji były skrócone lekcje które zamiast trwać 45 minut trwały 20 :) Jednak teraz już wszystko powoli wraca do normy. Prąd jak na razie jest, więc jest dobrze :).Popadało również troszkę śniegu więc mam nadzieję, że uda mi się w ten weekend wyskoczyć na nartki i troszkę wreszcie pojeździć. Już strasznie nie mogę się tego doczekać. Pewnie wszyscy narciarze wiedzą co czuję :) Ale nie narzekajmy zima wreszcie jest! A mówiąc o narzekaniu najbardziej właśnie denerwują mnie ludzie, którzy gdy nie było śniegu i było ciepło mówili: co to za zima! A teraz gdy nareszcie jest ten śnieg i to -10 na termometrach te same osoby narzekają: jaka okropna jest ta zima! Ludzie, naprawdę trzeba nauczyć się z niej korzystać, to i Wy polubicie zimę :) Ja już odkryłam mój sposób na to i Wam również go polecam ;)
Niżej dodaję kilka zdjęć zrobionych podczas trwania "epoki lodowcowej" :) Dodam jeszcze, że na zdjęciach zero śniegu, to co widać to sam lód :)




A u Was jak tam śnieżek już spadł? :) Jeździcie na nartkach? :)

sobota, 18 stycznia 2014

Provisions

Początek nowego roku a więc jak wszystkim mi również zebrało się na postanowienia. Nie mam pojęcia czy ich dotrzymam no ale próbować zawsze można. Jakaś to motywacja jest.
A więc umieszczę tutaj kilka dla mnie najważniejszych, żebym ciągle o nich pamiętała.

1. Be fit!
Muszę ćwiczyć! Nie chcę schudnąć czy coś, ale po prostu wyrobić sobie mięśnie. Jak na razie dobrze mi idzie. Ćwiczenia zaczęłam 27 grudnia jeszcze poprzedniego roku i trzymam się do dziś. Tutaj klik do kanału na youtube z moimi ulubionymi ćwiczeniami.

2. Healthy food
Oczywiście jeśli ćwiczenia to i zdrowe odżywianie. Moim uzależnieniem jest czekolada. Nie mam pojęcia jak z tym zerwać, ale się staram. Kiedyś uzależniona byłam od chipsów i coli a teraz już trzymam się bez tego od ok. miesiąca. Z czekoladą też dam radę. Nie chcę się odchudzać, lecz po prostu zdrowo jeść. Planuję się przerzucić na jakieś zdrowe sałateczki itp. Może polecacie jakieś przepisy?

3. Cooking
Tak chcę się nauczyć gotować. naoglądałam się ostatnio programów typu Masterchef, Przepis na życie i teraz udzieliło mi się i sama chcę tak gotować. Na razie zaczynam od czegoś prostego ale pod koniec mam zamiar gotować jak Pascal Brodnicki! :)


 4. Time management
 Jestem człowiekiem kompletnie niezorganizowanym. Potrafię godzinami siedzieć i nic nie robić, a później narzekać, że nie mam czasu na rzeczy które powinnam nadrobić. Ciągle mam bałagan na biurku i w książkach. Jak się uczę to wszędzie pełno kartek z moimi notatkami na których nic nie mogę znaleźć. Lecz ostatnimi czasy troszkę się próbuję ogarnąć. Może nawet napisze o tym post. Ale jak na razie mam nadzieję, że moje ogarnięcie utrzyma się jak najdłużej. 




A więc to chyba tyle z moich noworocznych postanowień. Oby tylko udało mi się wytrwać z nimi do końca 2014 roku!

A Wy jakie macie noworoczne postanowienia?




poniedziałek, 13 stycznia 2014

Summation

Tak, zapewne wszyscy zdziwieni pierwszy post na tym blogu a tu już podsumowanie. A więc jestem początkującą blogerką więc kompletnie nie wiem od czego zacząć i szperając po różnych blogach zauważyłam, że właśnie to jest teraz na topie. Podsumowanie minionego roku 2013.


Mój poprzedni rok chociaż niby 13 i pechowy wcale taki nie był.

1. Pożegnanie z gimnazjum
W tym roku zakończyłam naukę w gimnazjum i musiałam się rozstać z moją klasą. Było to dosyć ciężkie, płakałam jak bóbr ale cóż jakoś przeżyłam, życie toczy się dalej. Strasznie dużo się wydarzyło w tej szkole, ponieważ byłam tam 9 lat (mieliśmy gimnazjum łączone z podstawówką). W tym roku odbył się również mój pierwszy i ostatni bal gimnazjalny, na którym bawiłam się świetnie. Za szkołą jako ogół raczej nie tęsknie, jedynie za znajomymi.




 2. Nartki
W tym roku jakimś cudem mnie nienawidzącą sportu udało się nauczyć jeździć na nartach. Jako, ze sezon zimowy w 2013 roku był dosyć długi mogłam sobie jeździć aż do kwietnia i zdążyłam strasznie to polubić. W tym sezonie zaś zima się nade mną znęca bo śniegu nie widać.



3. Wakacje!
Wakacje 2013 na szczęście nie były takimi przesiedzonymi przed kompem, chociaż i takie dni się zdarzały. Większość lipca byłam poza domem. Najpierw tydzień w Hiszpanii, potem tydzień odpoczynku i kolejny tydzień w Warszawie z moją koleżanką. I tak pół wakacji minęło. A reszta już była troszkę bardziej nudna chociaż starałam się jak najmniej siedzieć w domu. W te wakacje również podjęłam moją pierwszą pracę, a mianowicie było to rozdawanie ulotek, które jednak nie trwało długo, ale coś tam zarobić się udało. Ogólnie podsumowując wakacje uważam za udane :)




4. Nowa szkoła
Udało mi się dostać do wymarzonej szkoły, chociaż aż taka idealna jak mi się wydawało ona nie jest. Ale po głębszych zastanowieniach wnioskuję, że jednak ją lubię :). Fajni ludzie, ogólnie fajny klimat. Lepiej niż w gimnazjum. Mam fajną klasę, poznałam sporo fajnych ludzi więc jest okej :).





Oto mój prawie cały 2013 rok. Patrząc na wszystko mogę chyba przyznać, że był udany :)

A Wam jak minął poprzedni rok?